Autor Wysmakowane 21 grudnia 2016
5 gwiazdki 1 ocenyZdrowe, delikatne burgery rybne z ryżem i dynią. Idealne na obiad dla dzieci, ale nie tylko. Bez dodatku mąki, pieczone w piekarniku. Można użyć dowolną rybę. Szczególnie polecam łososia lub pstrąga łososiowego. Smakowało? Wypróbuj też wersję kotlecików rybnych z ziemniakami.
Burgery rybne z ryżem i dynią:
- 300 g łososia lub innej ryby np. pstrąg łososiowy
- 60 g ryżu (waga suchego ryżu)
- 1 małe jajko
- ząbek czosnku
- 70 g surowej dyni startej na najmniejszych oczkach
- 1/3 pęczka szczypiorku
- łyżka bułki tartej
- przyprawy: po 1/3 łyżeczki soli i pieprzu, po 1/4 łyżeczki imbiru i kurkumy
- do podania: roszponka, twarogowy serek kozi
Ryż ugotować na miękko i lekko przestudzić. Czosnek i dynię zetrzeć na tarce na najmniejszych oczkach. Szczypiorek drobno posiekać.
Na blaszce do piekarnika rozłożyć papier do pieczenia. Posmarować go oliwą. Wstawić blaszkę do piekarnika i nagrzać do 180 stopni.
Rybę dokładnie umyć pod chłodną wodą, osuszyć i oczyścić z ości. Na patelni zagotować wodę i poddusić rybę z obu stron po kilka minut. Lekko ostudzić i rozdrobnić w dłoniach dokładnie sprawdzając czy nie zostały żadne ości.
W misce roztrzepać jajko. Dodać przestudzony ryż, rozdrobnioną rybę, czosnek, dynię, szczypiorek, przyprawy i bułkę tartą. Dokładnie wymieszać. Formować z masy kotleciki. Wyjąć blaszkę z piekarnika i na rozgrzanym oleju układać kotleciki. Wstawić do piekarnika i zapiekać około 15 minut (w połowie czasu obrócić na drugą stronę).
Starszym dzieciom i dorosłym serwować podane na roszponce z dodatkiem serka koziego.
Polub Wysmakowane na facebooku. Będziesz na bieżąco z Wysmakowanymi wpisami, a mi będzie bardzo miło ?
7 Responses
Moje dziecko które zawsze z założenia odmawia zjedzenia ryby pochłonęło cała porcje i chciało jeszcze!!!! Zapisuje przepis i będę często korzystać cos czuje 😉
Izunia to super! Moje dzieci tez przepadają za tymi burgerami. I w sumie ja tez 😉
Ojej, mogę Cię zaadoptować? ?
zapytam mamę 😉
Świetny przepis, jak znalazł na jutrzejszy obiadek!
Apetycznie to wygląda 🙂
Świetny sposób na przemycenie ryby dzieciom, które nie są fanami. Moje bobo wchłonęło kilka burgerów w sekundę. Doceniam, że są pieczone, a nie smażone.