Autor Wysmakowane 9 listopada 2020
Karp pieczony w piekarniku – inny niż wszystkie
Tak jak, ryby uwielbiam, tak do karpia całe życie podchodziłam opornie. Zawsze kojarzył mi się z tłustą rybą, o posmaku mułu. Jadłam go więc maksymalnie raz w roku, na kolację wigilijną i to jedynie z grzeczności do gospodyni wieczerzy i by „zaliczyć” przysłowiowe 12 potraw. Jakiś czas temu byliśmy jednak na proszonej kolacji u znajomej i na stół wjechał właśnie karp. Z ociąganiem się, sięgnęłam po kawałek i po pierwszym kęsie, zdębiałam. Ta ryba była pyszna! Delikatne mięso i naprawdę zaskakujący smak. Natychmiast zadałam milion pytań, zgarnęłam przepis, a potem do edukowałam się co i jak zrobić, by uzyskać taki efekt (świetne źródło wiedzy o karpiu – Karpiujemy). Spieszę się moim odkryciem z Wami podzielić, bo okazuje się… że dobrze przyrządzony karp może być naprawdę pyszny!
Dlaczego karp?
Do konieczności jedzenia ryb, chyba nie muszę nikogo przekonywać. Spożycie ryb zostało uznane za integralny składnik dobrze zbilansowanej diety, zapewniającej dobre źródło energii, wysokiej jakości białka, witamin, niezbędnych pierwiastków, a przede wszystkim wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3, głównie EPA (eikozapentaenowy) i DHA (dokozaheksaenowy). Mimo to, my, Polacy, jemy ich wciąż zdecydowanie za mało. Statystycznie, aż 80% Polaków sięga po rybę jeden lub mniej razy w tygodniu, podczas, gdy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Organizacja do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zaleca jeść je najlepiej 2 razy w tygodniu.
Oczywiście ryba, rybie nie równa. Są takie, których lepiej w ogóle unikać, jak i takie szczególnie cenne. Karp ma właśnie takie szczególne właściwości i wartości odżywcze. Jego jedzenie może mieć rewelacyjny wpływ na nasze zdrowie, ogólną odporność organizmu, pracę serca i pamięć. Karp to też taka trochę nasza „ryba narodowa”. Tylko w naszych warunkach klimatycznych jest szansa na hodowlę karpi o tak dobrym smaku.
Jak kupić karpia?
Oczywiście najlepiej świeżego, takiego prosto z połowu. Absolutnie nie zachęcam do kupowania żywych karpi, bo uważam to za etyczne nieporozumienie. Zachęcam jedynie do poszukania dobrego źródła karpi, hodowanych czystych, żwirowych zbiornikach. Jeśli jednak nie macie dostępu do takiego ani do świeżych połowów, to się nie zrażajcie i kupcie tam, gdzie możecie. Zwróćcie jednak uwagę na oczy (powinny być szkliste i wypukłe) i na kolor skrzeli (powinny być czerwone, jeśli widzisz odcień szary – nie bierz). Zwróć też uwagę na wielkość ryby. Im mniejszy, tym karp zazwyczaj lepszy. Niestety, mniejsze karpie, trudniej czyści się z ości, niż te duże, ale moim zdaniem różnica w smaku jest tak duża, że warto się chwilę pomęczyć. Warto też zapytać sprzedawcę o wiek karpia. Dobry karp powinien żyć minimum trzy lata zanim trafi na stół.
Jak oporządzić karpia?
Świeżo złowionego karpia koniecznie należy odszlamować. W pierwszej kolejności czyścimy wnętrze ryby, a następnie zanurzamy ją, dosłownie na moment, w gorącej wodzie. Następnie rybę czyścimy z wierzchu, płuczemy pod chłodną, bieżącą wodą.
Dzień przed pieczeniem, rano, karpia należy pociąć na mniej więcej równe dzwonki. Dużą cebulę obrać i pokroić. Ułożyć warstwę cebuli, na to dzwonek karpia, znów warstwa cebuli i tak na zmianę. Wstawić do lodówki na minimum 12 godzin. Wieczorem wyjąć karpia z cebuli. Opłukać, wytrzeć ręczniczkami papierowymi i dopiero marynować.
Karp pieczony w piekarniku – przepis
- 1 niewielki karp
- duża cebula lub dwie średnie
- pół cytryny
- 4 łyżki sosu sojowego jasnego
- świeżo mielony pieprz
- 4 ząbki czosnku
Karpia zacząć przygotowywać rano, dobę przez planowanym pieczeniem. Należy go odszlamować i obłożyć posiekaną cebulą, zgodnie z wytycznymi na górze w części „Jak oporządzić karpia”. Po minimum 12 godzinach leżakowania w cebuli, dzwonka opłukać i osuszyć. Przygotować marynatę. Z cytryny wycisnąć sok do szerokiego naczynia żaroodpornego z przykrywką. Wlać sos sojowy, dodać pieprz i czosnek przeciśnięty przez praskę. Wszystko dokładnie wymieszać. W marynacie zanurzyć dzwonka karpia i wstawić rybę z powrotem do lodówki na noc (przed pójściem spać i rano można rybę obrócić na drugą stronę, by się równomiernie marynowała).
Naczynie z rybą wyjąć z lodówki minimum godzinę przed pieczeniem. Piekarnik nagrzać na 180 stopni C z termoobiegiem. Przykryte naczynie wstawić do gorącego piekarnika i piec 12 minut. Po tym czasie zdjąć pokrywę i piec jeszcze 8 minut, aż ryba będzie gotowa. Piec tylko tyle ile potrzeba. Nie za długo, żeby nie wysuszyć ryby.
Karp pieczony w piekarniku możecie podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie były to pieczone ziemniaki, pieczone pomidorki koktajlowe i sałatka z świeżych warzyw. Ziemniaki obrałam, umyłam, pokroiłam w cienkie plasterki, obtoczyłam w oliwie z świeżym rozmarynem i wyłożyłam na blachę piekarnika wyścieloną papierem do pieczenia. Wstawiłam do gorącego piekarnika 10 minut przed karpiem. Podczas zdejmowania pokrywy z naczynia z rybą, dorzuciłam na blachę pomidorki. Ziemniaki soli się dopiero po upieczeniu. Sałatka wedle uznania. Ja bardzo polecam przepyszna sałatkę z pomidorami i kaparami.
POST SPONSOROWANY, W RAMACH AKCJI „KARPIUJEMY”
Spróbuj, zostań, obserwuj na Facebook i na Instagramie. A jeśli przetestowałeś przepis, podziel się w komentarzu wrażeniami. Jestem łasa na wszelkie uwagi i zdjęcia Waszych dzieł!
Możesz też otagować zdjęcie swojego wykonania na IG hasztagiem #wysmakowane. Z wielką przyjemnością udostępnię w mojej relacji.
4 odpowiedzi
Wygląda bardzo apetycznie. Lubię karpia. Hmmm …. może w tym roku tak go właśnie przyrządzę?
Zachecam. Nam bardzo smakował tak przyrządzony
Mam pytanie. Karpa piec w tej marynacie?
Tak. Całe naczynie z ryba i marynata wstawić razem do piekarnika