Autor Wysmakowane 8 kwietnia 2021
Pieczarki portobello zapiekane z pesto z suszonych pomidorów i z cudnie ciągnącym się serem na wierzchu. Wiem, że to nie jest zdjęcie mojego życia, ale to było tak niewiarygodnie dobre, że po prostu muszę się z Wami podzielić tym przepisem. Idealne na kolację, na przekąskę, na przystawkę czy jako część dania głównego. No pycha po prostu. Wersję mojego mięsożernego mężczyzny wzbogaciłam o plasterek salami, a niech ma. Moje w wersji bezmięsne. Tak więc, dla każdego coś dobrego.
Pesto możecie przygotować dużo wcześniej i od razu więcej. Część wykorzystać do portobello, resztę zjeść na inny obiad wymieszane z makaronem, a to co zostanie jako smarowidło do kanapek. Czy to nie wspaniałe? Jedna robota, kilka obiadów i jeszcze kolacja.
Pesto z suszonych pomidorów
- słoiczek suszonych pomidorów
- 20 g orzeszków pinii
- ząbek czosnki
- 30 g parmezanu
- sól, pieprz i odrobina chilli do smaku
Wszystkie składniki zblendować
Pieczarki portobello zapiekane z pesto
- ok. 12 pieczarek portobello
- pesto z przepisu powyżej (można użyć kupne)
- 12 plasterków salami (opcjonalnie)
- 12 małych plasterków sera
Grzyby oczyścić i osuszyć. Kapelusze wypełnić pesto. Na wierzchu ułożyć salami (lub nie) i gruby plasterek sera. Całość przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Piec ok. 20 minut. Na ostatnie 5 minut odkryć. Podawać na ciepło.
Będzie mi szalenie miło jeśli dołączysz do cudownej, wysmakowanej społeczności na Facebook i/ lub na Instagramie. Będzie mi jeszcze bardziej miło, jeśli dodatkowo pochwalisz się swoim wykonaniem, wstawiając i oznaczając mnie, abym mogła je podziwiać.