
Autor Wysmakowane 14 kwietnia 2020
Zaparzany indyk w sosie mango – curry to mój niekwestionowany numer jeden z warsztatów kulinarnych poświęconych indykowi, w których miałam ostatnio okazję i przyjemność brać udział. Warsztat był realizowany w ramach kampanii przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej „Indyk z Europy – pod skrzydłami jakości”, której celem jest zwiększenie świadomości wartości odżywczych mięsa indyczego oraz wysokiej jakości produkcji rolno-spożywczej w Unii Europejskiej. A, że indyk ląduje na moim stole obecnie bardzo często, ze względu na swoje, niewątpliwie unikalne, wartości odżywcze to z z niekłamanym entuzjazmem wzięłam udział w projekcie. Zwłaszcza, że o te wartości muszę właśnie teraz szczególnie dbać, mając w domu dwójkę wiecznie głodnych kilkulatków i niemowlaka, który dopiero rozpoczyna swoją kulinarną, poza mleczną przygodę. Jakie to wartości?
- Mięso indycze (bez skóry) jest źródłem witaminy B2, B3, B6, B12, Potasu (K), Fosforu (P) i Cynku (Zn) i co dla mnie najważniejsze – witaminy D
- Niska zawartość tłuszczów nasyconych i sodu, a wysoka zawartość białka
- Pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu oraz ciśnienia krwi.
Podczas spotkania wykonaliśmy dwa przepisy. Oba rewelacyjne. Dziś zdradzam przepis na ten, który bardziej skradł moje serce, ale drugi też był tak dobry, że egoizmem byłoby zostawić go dla siebie. Wypatrujcie go więc także wkrótce na blogu! A póki co zapraszam Was na zaparzany indyk w sosie mango curry oraz na pozostałe dania z Indyka.
Zaparzany indyk w sosie mango curry
- 400 ml bulionu warzywnego
- 200 g piersi z indyka
- 100 g ryżu parabolicznego
- 20 g cukru brązowego
- 20 g żółtej pasty curry
- 100 ml mleka kokosowego
- 3 liście limonki
- 50 g pulpy mango
- limonka
- 150 g groszku cukrowego
- 2 jajka
- olej kokosowy
- świeża kolendra i szczypiorek
Bulion zagotować. Indyka umyć i pokroić w dość grube plastry o jednakowej grubości. Mięso przełożyć do gotującego się wywaru, doprowadzić do wrzenia i od razu wyłączyć grzanie. Zostawić do całkowitego ostudzenia (można na noc). Odlać 250 ml bulionu i ugotować w nim ryż. Ostudzić. W tym czasie przygotować sos mango curry. Na patelnię wlać bardzo cienką warstwę wody (ma ledwo co pokrywać dno),wsypać równomiernie cukier i podgrzewać na niewielkim ogniu (nie ruszać!). Gdy cukier się skarmelizuje (zrobi się brązowy), rozprowadzić w nim pastę curry. Następnie wlać mleko kokosowe i pół szklanki wywaru z indyka. Dodać liście limonki i powoli gotować. Gdy sos zacznie gęstnieć dodać pulpę mango oraz skórkę i sok z limonki. Do gotowego sosu dodać groszek cukrowy i gotować kilka minut aż będzie al. dente. Ugotowany i ostudzony ryż wymieszać z surowym jajkiem i usmażyć na oleju kokosowym na rozgrzanej patelni. Zaparzony filet z indyka połączyć z sosem i zagrzać. Podawać z smażonym ryżem obsypane świeżą kolendrą i szczypiorkiem.
Spróbuj, zostań, obserwuj na Facebook i na Instagramie. A jeśli przetestowałeś przepis, podziel się w komentarzu wrażeniami. Jestem łasa na wszelkie uwagi i zdjęcia Waszych dzieł!
Możesz też otagować zdjęcie swojego wykonania na IG hasztagiem #wysmakowane. Z wielką przyjemnością udostępnię w mojej relacji.
Jedna odpowiedź
żółta pasta curry jest ostra, nie dało rady. Nawet jak później z lżejszą zrobiliśmy czerwoną też było za ostre… tzn dla dzieci. bo nam bardzo smakowało.