- Porcja: forma 37x24 cm
- Poziom trudności: 80 minut + chłodzenie, Łatwy
Autor Wysmakowane 30 listopada 2018
Wspaniale wilgotny, pyszny makowiec japoński. Cienki spód z ciasta kruchego i bardzo gruba warstwa maku na bogato. Do masy makowej możecie dodać dowolne bakalie np. żurawinę suszoną, rodzynki, skórkę kandyzowaną, liofilizowane owoce, orzechy (zwłaszcza polecam pekan/ włoskie i laskowe). Spód możecie sobie w ogóle darować jeśli macie ochotę, ale ja bardzo lubię jego cienką warstwę. Trochę dla przełamania słodyczy i kremowej konsystencji samej masy makowej. Wbrew nazwie, ten makowiec z samą Japonią nie ma kompletnie nic wspólnego. Tam takiego ciasta nie znają i nie jedzą. Co nie przeszkadza nam nazywać go makowcem japońskim i zajadać z wielkim smakiem. Bo jest przepyszny!
Po więcej Wigilijnych przepisów zapraszam do działu Wigilia.
Ciasto kruche do makowca
- 340 g mąki pszennej
- 2 małe szczypty soli
- 120 g masła, zimnego i pokrojonego w kostkę
- 20 g smalcu zimnego i pokrojonego w kostkę
- 120 g cukru pudru
- 1 jajko
- 2 żółtka
- kilka kropel ekstraktu waniliowego
- 3 łyżeczki zimnej wody
Mąkę przesiać przez drobne sitko bezpośrednio na stolnicę/ blat kuchenny. Dodać sól i posiekane masło oraz smalec. Wszystko szybko posiekać dużym nożem, po czym jak najszybciej rozetrzeć palcami, aż do uzyskania kruszonki. Dodać cukier, jajka, ekstrakt i wodę. Zagnieść ciasto – jak najszybciej. Kruche ciasto nie lubi ciepła rąk. Jak tylko ciasto będzie dobrze zagniecione i jednolite, uformować z niego kulę, lekko ją spłaszczając (lepiej się schłodzi), owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez godzinę. Pod koniec chłodzenia, nagrzać piekarnik do 190 stopni (góra – dół bez termoobiegu). Formę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia. 2/3 ciasta wyjąć z lodówki i rozwałkować cienko (w razie konieczności lekko podsypując mąką). Wyłożyć na dno formy. Wstawić do piekarnika i piec ok 15 minut do lekkiego zarumienienia ciasta. Wyjąć na blat. Podczas pieczenia przygotować masę makową.
Makowiec japoński
- 2 jabłka
- 250 g bakalii
- 4 jajka
- ok 1 kg masy makowej (domowej lub kupnej)
- kilka kropel esencji migdałowej
- sok z ¼ cytryny
Jabłka obrać, zetrzeć na małych oczkach tarki i skropić sokiem z cytryny. Bakalie mniej więcej posiekać. Oddzielić żółtka od białek. Żółtka utrzeć końcówkami do ubijania białek aż do powstania jasnego, puszystego kremu (około 7 minut). Oddzielnie ubić białka (czystymi, suchymi końcówkami miksera!) na sztywną pianę. Masę makową przełożyć do miski. Do maku dodać starte jabłka, bakalie i esencję. Skropić sokiem z cytryny. Dokładnie wymieszać. Dodać napuszone żółtka i bardzo delikatnie wymieszać. Na koniec dodać białka i znów ostrożnie wymieszać, tylko po połączenia się składników.
Gotową masę makową wyłożyć na podpieczony spód. Wyrównać. Pozostałe ciasto odrywać po kawałku i wałkować w dłoniach na cienkie ruloniki. Układać w kratkę na wierzchu masy makowej. Ciasto wstawić do piekarnika i piec około 45 minut w temperaturze 190°C, do złotego koloru. Wyjąć, wystudzić. Wstawić do lodówki na min. Kilka godzin, żeby dobrze się zsiadło (lepiej będzie się kroić).
Polub Wysmakowane na facebooku. Będziesz na bieżąco z Wysmakowanymi wpisami, a mi będzie bardzo miło
23 Responses
Ja znam taki zupełnie bez ciasta i z czekoladą na górze 🙂
Też o nawie japoński? Japoński często występuje bez ciasta, ale o polewie czekoladowej jeszcze nie słyszałam.
Tak, wyguglaj mak japoński i na pewno zobaczysz na grafikach 🙂
rzeczywiście sporo zdjęć z czekoladową polewą. A widzisz. Każdy ma swój sposób 🙂 Jedna nazwa przepisu, tysiąc wariacji wykonania 🙂
Dokładnie 🙂 ja akurat taki kupuję w piekarni i mam nawet kawałek w lodówce, dlatego o tym napisałam 🙂
Przepięknie wygląda ten makowiec! Chętnie wypróbuję parę dni wcześniej przed Gwiazdką ten przepis! Wspaniale opisany, krok po kroku 🙂 A wzorek na makowcu jest prosty i śliczny – taki jaki najbardziej lubię w dekoracji ciast 🙂
Pozdrawiam!
Nie umiem piec ciast i zawsze mnie to stresuje , ale może się skuszę – u mnie wszyscy lubią makowce 🙂
Polecam. Ciasto jest naprawdę bajecznie proste 🙂
Bardzo go lubimy ale my zaszalałyśmy i zrobiłyśmy makowca z dodatkiem komosy ryżowej 😀
Wow! Ciekawy pomysł! Ciekawa jestem efektu.
Wygląda przepysznie! Chyba spróbuję taki zrobić, mam w domu paru miłośników maku 😀
Uwielbiam makowiec! A twój wygląda naprawdę przepysznie! 🙂
Wydaje się dobry, niestety nie mam piekarnika i nie umiem pięć, więc nie spróbuję.
Mieszkałam przez jakiś czas w wynajętym mieszkaniu bez piekarnika. Nie wiem jak to przetrwałam 😉
Ja mam piekarnik, ale niestety chyba zepsuty.. nie umiem z nim pracować a sama wiesz, że przy pieczeniu trzeba wyczuć piekarnik. Żebyś wiedziała ile ja bez w jednym tygodniu zepsułam to nie uwierzysz – potem się poddałam bo ilekroć myślała, że rozumiem mój piekarnik, to on zawsze wywijał mi dowcip. Nieśmieszny.
Rzeczywiście nieśmieszny. Niestety podane czasy w przepisach zawsze trzeba lekko zmodyfikować pod swój piekarnik. Zwłaszcza przy bezie, gdzie czas i temperatura jest gwarantem sukcesu…. albo porażki niestety. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że chwilowo mieszkamy w wynajętym mieszkaniu i mój obecny piekarnik jest tragedią. Za bezę się nie biorę chwilowo. Ale kilka dni temu robiłam pierniczki i te z prawej strony po 8 min były spieczone a z lewej ledwo dopieczone. Suma sumarum robiłam tylko na połowie blaszki więc zajęło mi to 2 razy więcej czasu niż powinno. Grrr!
Makowiec to jedyne ciasto którego nie lubię…
Na szczęście na wysmakowane masz masę innych inspiracji 😉
Wyglada pysznie! Spróbuje zrobić!
Czemu japoński akurat? Ja za makowcami nie przepadam, ale w mojej rodzinie go uwielbiają. 😉
Nie mam pojęcia. Z Japonią nie ma nic wspólnego 😉 Nie ja to wymyśliłam. A ktoś kto wpadł na tą nazwę miał niezłą fantazję. Ale sam przepis obmyślił świetnie!
Uwielbiam ten przepis z tym, że znam go pod nazwą szarlotka japońska. Ciasto jest obłędnie wilgotne i przepyszne.
O, nie słyszałam o tej wariacji. Dobrze wiedzieć. Choć niewątpliwie maku tu dużo więcej niż jabłek i zdecydowanie dominuje smakiem, więc jakoś makowowiec mi jednak bardziej pasuje. Zwał nie zwał, jest pyszne! 🙂