Gotowanie z dziećmi jest super! Oprócz niemowlaka (który póki co w kuchni to stoi tylko przy nogawce, wyciąga garnki z szafek tudzież wchodzi do zmywarki) mam też trzylatka i pięciolatkę. I oboje już z pełnym zaangażowaniem chcą uczestniczyć w kuchennych przygotowaniach. Tu coś zamieszać, tam dorzucić i jeszcze koniecznie zmiksować! Początkowo podchodziłam lekko nieufnie (bo przecież tacy mali), czasem niechętnie (bo coś co zajęłoby mi godzinę, z małą asystą zajmowało mi dwie i kolejną godzinę sprzątanie po tych rewolucjach), aż po prostu zmieniłam nastawienie! To jest niesamowity czas kiedy jesteśmy razem! Dla nich nasze wspólne gotowanie to nieustające eksperymenty. Ciągle coś odkrywają, coś ich zadziwia, czasem cieszy, czasem denerwuje. Ale próbują i jak już wyjdzie to są z siebie tacy dumni! I ja też z nich jestem dumna i szczerze cieszę się z tego naszego wspólnego gotowania. Zaproście dzieci do kuchni. Kupcie im fartuszki i ozdóbcie je razem ich imionami. Traktujcie swoich małych pomocników na serio i przydzielajcie różne odpowiedzialne „dorosłe” zadania. Zdziwicie się jak wiele potrafią zrobić i jak szybko i chętnie się uczą. Czasem rozsypie się mąka, coś się rozleje czy też tajemniczo zniknie połowa bakalii do ciasta…. Może nawet częściej niż czasem… ale czy to ma jakieś znaczenie? Gotowanie z dziećmi jest super! To chyba najlepsze czego nauczyłam się podczas tej prawie miesięcznej już domowej „kwarantanny”. Zostajemy w domu. Gotujemy w domu. Razem!
Kilka dni temu pokazywałam Wam prostą czekoladową babkę, którą zrobiłam z moimi małymi pomocnikami (link). Dziś przedstawiam Wam trzy proste przepisy do zrobienia z dziećmi. Trzy deserki, które Wasi mali pomocnicy z pewnością równie chętnie zrobią, co potem zjedzą ?!
Gotowanie z dziećmi cz.1: Czekoladowy budyń z kaszy jaglanej
Zdecydowanie zdrowsza wersja budyniu w porównaniu z takim kupnym gotowcem. Zdecydowanie bardzo sycąca. Spokojnie wystarcza nawet za cale śniadanie czy kolacje. Jeśli macie ochotę to możecie dodać do środka bakalie, ale nie jest to konieczne. Można też mleczną czekoladę podmienić na gorzką, ale wtedy warto budyń lekko dosłodzić, żeby nie był za gorzki. Dzieci mogą prażyć kaszę, mieszać składniki, miksować budyń i szykować pucharki.
- ok 150 g kaszy jaglanej (waga przed ugotowaniem)
- 500 ml mleka
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 40 g czekolady mlecznej
- łyżka płynnego miodu
- do podania: dowolne owoce – świeże lub w postaci np. dżemu
Kaszę wsypać na suchą, nagrzaną patelnię i prażyć kilka minut. Od czasu do czasu potrząsnąć patelnią by zamieszać ziarenka. Przez cały czas uważać by nie przypalić kaszy! Przerwać prażenie, gdy tylko kasza zacznie intensywnie pachnieć. Kaszę przesypać do garnka, zalać gorącą wodą, po czym odcedzić wodę. Zalać gorącym mlekiem, doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć grzanie, przykryć garnek i gotować kaszę do pełnej miękkości i wchłonięcia całego mleka (ok 15 min). Wyłączyć grzanie. Do kaszy dodać kakao i posiekaną czekoladę. Dokładnie wymieszać do rozpuszczenia kakao i czekolady. Zmiksować blenderem ręcznym , tzw. żyrafką na gładką masę. Dodać miód i dokładnie wymieszać. Rozlać do 4 małych lub 3 większych miseczek. Każdą miseczkę przykryć folią, tak by folia dotykała do powierzchni budyniu (dzięki temu budyń nie obeschnie). Podawać z dowolnymi owocami.
Gotowanie z dziećmi cz.2: Kulki mocy z morelami
Uwielbiamy je! Nie tylko jeść, ale i lepić. Dzieci są tak skupione na kulaniu kuleczek, jakby to było najważniejsze zadanie na świecie. Sami nie zrobicie tego tak dokładnie 😉
- 30 g płatków migdałowych
- 2 łyżki wody
- 100 g suszonych moreli
- 20 g płatków jaglanych
- łyżka płynnego miodu
- opcjonalnie: dowolna posypka do obtoczenia kulek: np. wiórki kokosowe lub zmielone orzechy
Migdały zalać wodą w pojemniku blendera i zmiksować na gładką masę. Dodać morele, płatki i miód. Ponownie zmiksować na gładką masę. Jeśli będzie zbyt rzadka – dodać trochę więcej płatków, jeśli zbyt gęsta – wody. Z masy uformować małe kuleczki wielkości niewielkiego orzecha włoskiego. Obtoczyć w dowolnej posypce (niekoniecznie). Przechowywać w lodówce.
Gotowanie z dziećmi cz. 3: Krem ciasteczkowo – orzechowy
Krem z założenia miał być do pieczywa, ale w magiczny sposób znikał w ekspresowym tempie. Uwierzcie mi, że wy też nie raz zakradniecie się do niego z łyżeczką ?. Moim zdaniem krem jest wystarczająco słodki i nie potrzebuje dosłodzenia. Jeśli jednak macie ochotę możecie wzbogacić do o łyżkę miodu czy syropu klonowego. Krem najwygodniej zrobić w pojemniku – siekaczu miksera i z tym zadaniem świetnie poradzą sobie dzieci! Jeśli takiego nie macie to możecie włożyć ciasteczka i orzechy do torebki i roztłuc tłuczkiem, a następnie krem utrzeć przy pomocy blendera żyrafki.
- 200 g ciasteczek owsianych
- 30 g orzechów laskowych
- łyżka masła orzechowego
- łyżka oleju z orzechów laskowych (ewentualnie miękkiego masła lub oleju o neutralnym smaku)
- 80 ml mleka
Orzechy uprażyć na suchej, rozgrzanej patelni, aż skórka zacznie sama z nich odpadać. Przełożyć do pojemnika miksera do siekania, dodać mniej więcej połamane ciasteczka i zmiksować do uzyskania drobnych okruszków. Dodać masło orzechowe i tłuszcz i dalej miksować. Stopniowo dodawać mleko, wedle potrzeb, aż do uzyskania idealnej konsystencji.
To nie wszystko! Wypatrujcie na Wysmakowane więcej przepisów do zrobienia z dziećmi! Moi mali pomocnicy wytrwale działają w kuchni. I już nie możemy się doczekać lata! Ostatnio znalazłam cudnie prosty patent jak zrobić domowe lody przy pomocy blendera i z pewnością go przetestujemy jak tylko przygrzeje słoneczko!
Spróbuj, zostań, obserwuj na Facebook i na Instagramie. A jeśli przetestowałeś przepis, podziel się w komentarzu wrażeniami. Jestem łasa na wszelkie uwagi i zdjęcia Waszych dzieł!
Możesz też otagować zdjęcie swojego wykonania na IG hasztagiem #wysmakowane. Z wielką przyjemnością udostępnię w mojej relacji.
