- Potrzebny czas: 35 minut + chłodzenie
- Porcja: 2 osoby
- Poziom trudności: Średni
Autor Wysmakowane 23 grudnia 2017
Efektowna przekąska, śniadanie lub kolacja na ciepło czyli zapiekane babeczki z ricotty serwowane z pesto bazyliowym i z suszonymi pomidorami marynowanymi w winie. Jeśli wolicie można zrobić bardziej tradycyjne pesto (jak TU) lub w wersji uproszczonej można użyć gotowego pesto bazyliowego albo pesto z suszonych pomidorków.
Babeczki z ricotty z pesto i z suszonymi pomidorami
- 250 g ricotty
- sól i pieprz
- spory ząbek czosnku
- 3/4 szklanki białego wytrawnego wina
- pół szklanki suszonych pomidorów
- 4 łyżki tartego parmezanu
- 4 łyżki orzechów laskowych zmielonych lub bardzo drobno posiekanych
- 1/4 pęczka bazylii
- ok 6 łyżek oliwy z pomidorów suszonych
Ricottę przełożyć do miseczki i rozetrzeć łyżką z solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Kokilki nasmarować oliwą i wyłożyć folią spożywczą. Wypełnić ricottą lekko dociskając serek. Wyrównać z wierzchu, przykryć i chłodzić w lodówce przez kilka godzin. Wino przelać do miseczki lub szklanki. Pomidorki odsączyć z zalewy i włożyć do pojemnika z winem. Odstawić na pół godziny. Wykorzystać czas marynowania na zrobienie pesto i pieczenie babeczek. Parmezan, orzechy, drobno posiekaną bazylię oraz oliwę przełożyć do pojemnika do blendowania i ucierać do uzyskania ulubionej konsystencji). Doprawić wedle uznania solą i pieprzem i ponownie utrzeć.
Babeczki delikatnie wyjąć z foremek i przełożyć na blachę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia. Piec przez 10 minut w 200 stopniach. Wyjąć z piekarnika i nałożyć na babeczki pesto bazyliowe. Temperaturę zmniejszyć do 180 stopni i dopiec kolejne 10 minut.
Udekorować mocno odsączonymi z wina pomidorkami i od razu serwować.
Polub Wysmakowane na facebooku. Będziesz na bieżąco z Wysmakowanymi wpisami, a mi będzie bardzo miło ?
4 Responses
Lubię takie dania ? Na pewno spróbuję zrobić w najbliższym czasie
Wspaniale to wygląda 🙂 Będę testować 🙂
Hej, wyglądają przepysznie, nie wpadłabym na takie połączenie. Może wypróbuję po Świętach.
a może na śniadanko Wigilijne?